Jedzenie w Barcelonie
Tapas
Nie można być w Hiszpanii i nie spróbować tradycyjnych hiszpańskich przekąsek. Barcelona jest pełna barów tapas, a La Rambla jest pełna nagabywaczy, którzy zapraszają do wejścia do barów tapas. Odradzam, bo bary te są nastawione tylko i wyłącznie na turystów: mają wysokie ceny, a jedzenie marne.
Aby zjeść dobre Tapas musicie oddalić się trochę od Rambli i podążać za Katalończykami. Oni wiedzą,gdzie można zjeść dobre tapas.
Kilka tradycyjnych Tapas:
Navajas – podłużne małże
Mejillones – tradycyjne małże
Chocos- czyli kawałki sepi smażone w panierce. Smakiem podobne do kalmarów.
Tortilla de patatas (Tortilla espanola)- typowe hiszpańskie danie. Są to jajka zasmażane z ziemniakami i cebulą.
Calamares ala Romana- tradycyjne smażone kalmary podawane z cytryną
Bombas- mielone mięso ryby, najczęściej dorsza zasmażane w panierce, podawane z czosnkową salsą
Pinchos- (pincho czyli szpilka) szaszłyki z mięsem.
Pimientos de Padron- zielone słodkie papryczki podawane z solą gruboziarnistą. Podobno na jeden talerz zawsze trafia się tylko jedna ostra papryczka, przysparzając sporo śmiechu tym którzy widzą jak osoba, która ja zje szuka na prędce czegoś do picia.
Croquetas -małe smażone krokieciki najczęsciej z jamón albo z dorsza.
Patatas Bravas- smażone kartofelki krojone w charakterystyczną kostkę. Podawane z pysznym różowawym sosem.
Na zupę polecam gaspacho, a na główne danie symbol hiszpanii - paellę.
Slajdy:
1.Paella
2.Gaspacho
3.Calamares ala Romana
4.Navajas
5.Patatas Bravas
Kilka ważnych rzeczy, które należy zapamiętać jadąc do Barcelony.
1. Nigdy nie mówcie, że jesteście kibicami Realu Madryt, bo do domu już nie wrócicie. Najlepiej zawsze krzyczeć Visca el Barca!
2.Uważajcie na złodziei w metrze (najczęściej to Polacy).
3.Strzeżcie się taksówek, chyba że za przyjazd do hotelu chcecie zapłacić tyle ile za lot samolotem.
4.Starajcie się brać picie do restauracji z hotelu. Jedna mała woda w knajpie może kosztować do 15zł.
5.Jeśli pójdziecie na mecz Barcelony, wyjdźcie ze stadionu około 5 minut przed końcem spotkania, chyba że chcecie pchać się do metra ze 100000 rozwrzeszczanych, spoconych katalończyków i wrócić do domu wieczorem następnego dnia.